środa, 27 lipca 2016

Recenzja Jak przestałam być arystokratką

Hrabina Christine von Brühl pochodzi z rodu hrabiego Henryka von Brühla (pierwszego ministra i ulubieńca króla Polski Augusta III Sasa), któremu Drezno zawdzięcza wspaniałe tarasy nazwane jego imieniem. Jako córka dyplomaty wzrastała i wychowywała się w Akrze, Brukseli, Londynie, Bonn… I właściwie wcale nie chciała wychodzić za mąż Katolicka arystokratka powinna poślubić szlachetnie urodzonego mężczyznę tej samej konfesji – tak nakazuje tradycja. Ale co robić, jeśli nie trafi się ktoś odpowiedni, kogo ona mogłaby również pokochać?
                                                                                                                Źródło: okładka

Większość może myśleć, że hrabina wiedzie sielskie życie pełne przepychu i wszelkich dogodności. Zdania te jednak bywają mylne. Christine von Brühl wcale nie mieszka w pałacu jak to by sobie każdy wyobrażał. Jest to kobieta, która wraz z rodziną mieszka w zwyczajnym mieszkaniu i pracuje jako dziennikarka/pisarka. Jako córka dyplomaty bywała jednak w wielu krajach i studiowała slawistykę, historię i filozofię. Artykuły kolorowych gazetek dotyczące wielkich pałaców hrabin bywają mylne. Nie jest to takie kolorowe. Dotrzymywanie tradycji (czasami męczącej), zachowywanie się zawsze odpowiednie i patrzenie jak ludzie wytykają każdy błąd bywa nużące. 


Książka z opisu wydawała mi się bardzo ciekawa. Życie arystokratki, jej wzloty i upadki. Bardzo rzadko czytam takie książki. Można powiedzieć, że jest to autobiografia, lecz po części te stwierdzenie jest mylne. Sama autorka przyznała, że znajdują się tam informacje wymyślone. Może właśnie temu książka jest bardziej ciekawa? 

Przejdę na chwilę do okładki. Jest ona bardzo przeciętna. Przyznam jednak, że grzbietem ten kolor bardzo ładnie prezentuje się na półce. Styl pisania autorki jest przyjemny. Język pisania nie był trudny przez co książkę czytało się szybko. Przyznam, że jest to cieniutka książka, bo ma zaledwie ponad 220 stron. Jest to naprawdę niewiele, ale to akurat okazało się plusem. 

Podsumowując, nie wiem co dokładnie mam myśleć o tej książce. Z jednej strony jest bardzo przyjemna i miło się ją czyta. Z drugiej strony nie jest to nic nadzwyczajnego. Może nie dojrzałam do tej książki? Może nie zrozumiałam jej do końca? Szczerze nie wiem, ale coś mi w niej nie pasuje. Czytając czułam się dobrze, ale były momenty, że nie mogłam zmusić się do dalszego czytania jej przez dwa dni. Przepraszam, że ta recenzja jest dość krótka, ale nie wiem co mam pisać o tej książce. Podobała mi się, ale nie na tyle, żeby otrzymała fenomenalną ocenę. Książkę oceniam 6,5/10, ale wrócę do niej ponownie za jakiś czas. Może wtedy zmienię o niej zdanie. 

18 komentarzy:

  1. Ciekawie to opisałaś! Możliwe, że ją przeczytam i wtedy dam ci znać, jak ja ją odebrałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie poznam Twoje zdanie dotyczące tej książki! :)

      Usuń
  2. Chyba się skuszę żeby przeczytać i dam ci znać co o niej myślę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, na bank się skusze :)
    pozdrawiam ciepło
    Tomek z W świecie książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ją przeczytasz! :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. nie czytałam i nigdy o niej nie słyszałam. Ta książka zapowiada się rewelacyjnie! Muszę ją przeczytać, sprawdzę może dziś kupię! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniejsza z tym, że opis krótki. Ludzie właśnie takie lubią. Chociaż ja u siebie piszę długie. Arystokracja, przepych totalny, a tu takie coś ;D Widać ludzie są różni. Zapraszam do mnie na bloga nie ma tam może jakichś rewelacji, ale to za jest taki jaki ja chciałem. Pozdrawiam i jak zobaczę jakiś ciekawy post u ciebie z pewnością jeszcze kiedyś zajrzę :D
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/07/tag-ksiazkowy1.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością zajrzę na Twojego bloga! :D
      Pozdrawiam cieplutko :D

      Usuń
  6. Mniejsza z tym, że opis krótki. Ludzie właśnie takie lubią. Chociaż ja u siebie piszę długie. Arystokracja, przepych totalny, a tu takie coś ;D Widać ludzie są różni. Zapraszam do mnie na bloga nie ma tam może jakichś rewelacji, ale to za jest taki jaki ja chciałem. Pozdrawiam i jak zobaczę jakiś ciekawy post u ciebie z pewnością jeszcze kiedyś zajrzę :D
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/07/tag-ksiazkowy1.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Po przeczytaniu tego posta, już wiem, że ta książka z pewnością znajdzie się na mojej ''reading list'' :)
    http://hello-alexa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie okładka jest własnie nie tyle co przecięta, a naprawdę ładna. Z całym tym swoim minimalizmem pięknie prezentowałaby się na półce. Treść jednak wcale mnie nie interesuje. Cała ta historia mimo, iż jest tam wiele fikcji mnie odrzuca. Tytuł zachęcający oraz ciekawy, ale po recenzji - chociaż była króciutka - wiem, że tylko zawiodłabym się tą lekturą.

    Pozdrawiam Doviko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Wiem, że recenzja jest krótka, ale nie miałam na nią pomysłu. Kolejne na pewno będą lepsze! :)
      Pozdrawiam cieplutko :D

      Usuń
  9. Co do okładki- bardzo mi się podoba! W tej przeciętności ma to coś! Co do książki- wow, tego szukałam.
    outdisturb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie przeczytaj tę książkę. :D
      pozdrawiam :D

      Usuń
  10. Nie będę jakoś specjalnie poszukiwać tej książki. Jednak jeżeli trafi się okazja, na pewno z niej skorzystam. :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.