sobota, 4 lutego 2017

Recenzja książki ,,Spójrz mi w oczy Audrey"

Hejka kochani! Jak możecie zauważyć na blogu zawitały zmiany. Zmienił się cały wygląd bloga i oczywiście logo. Mi bardzo się podoba i mam nadzieję, że wam także:) Dziś przychodzę do was z recenzją bardzo fajnej książki, która jednak miała swoje wady. Niestety. Ale o tym zaraz. Chciałabym wam także powiedzieć, że mam zamiar dodawać posty codziennie, ponieważ mam tyle postów do napisania, że głowa mała.Mam nadzieję, że się cieszycie, a teraz zapraszam na recenzję :) 




Wyobraź sobie, że nie wychodzisz w ogóle z domu. Całymi dniami siedzisz w swoim pokoju i boisz się wyjść na zewnątrz. Porozumiewanie się z najbliższymi jest dla ciebie trudne, a co dopiero z obcymi osobami. Czujesz lęk i strach. I do tego okulary przeciwsłoneczne, których nie ściągasz, ponieważ boisz się nawiązać z kimkolwiek kontakt wzrokowy.

Takie właśnie życie ma Audrey. Czternastolatka, która jest ,,chora". Jednak powoli coś się zmienia. I to za sprawą chłopaka. Linusa, który przyjaźni się z bratem dziewczyny. Przyjacielskie uśmiechy,miłe słowa i odwaga chłopaka. To dzięki temu Audrey choć trochę zaczyna się zmieniać. Z dnia na dzień, miesiąca na miesiąc życie dziewczyny zmienia się ogromnie, a to wszystko za sprawą chłopaka i Starbucksa. 

,,Jednocześnie oczy są niczym wiry. Przepastne. Patrzysz komuś prosto w oczy i czujesz, że w jednej nanosekundzie mogą ci wyssać duszę. Tak się czuję. Ludzkie oczy są bezdenne i i to mnie w nich przeraża" 

,,Spójrz mi w oczy Audrey" to bardzo przyjemna książka młodzieżowa. Lekka, niezobowiązująca. Lektura na dzień lub dwa. Jak każda inna książka i ta ma swoje plusy i minusy, o których zaraz wam powiem. 

Szczerze mówiąc sięgając po tą książkę nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie oczekiwałam od niej dużo, ponieważ wiedziałam, że będzie to kolejna młodzieżów, jakich teraz są miliony. Mimo wszystko zaskoczyła mnie pozytywnie. Ta książka była naprawdę fajna!

Ma niestety jednak minusy... Bardzo denerwowało mnie dość "dziecinne" odejście do całej choroby głównej bohaterki. Kurczę wyglądało to tak jakby było skierowane do dziesięciolatki. Bardzo irytowała mnie też momentami główna bohaterka, która zaczynała temat choroby i urywała go w połowie zdania aby czytelnik nie dowiedział się o co chodzi. Jak tego nie chciała to po jakiego grzyba zaczynała wgl temat?! Bardzo denerwuje mnie takie zachowanie zarówno w książkach, jak i w prawdziwym życiu, więc wybaczcie.  

,,Zalewa mnie fala...czego? Jakiegoś silnego, ciepłego uczucia. Takiego, które ogarnia cię, kiedy obejmujesz kogoś ramieniem i przytulasz, żeby mu dodać otuchy" 

Uwielbiam jednak tą książkę za mamę Audrey. Była przezabawna i naprawdę uwielbiałam fragmenty z jej udziałem. Mogę stwierdzić, że ta kobieta była wręcz szurnięta, ale bez niej ta książka nie byłaby taka sama! Po prostu uwielbiam <333 p="">

Jeśli chodzi o okładkę, to jest ona taka średnia. Mi jednak to nie przeszkadza, ponieważ ważniejsza jest dla mnie treść, a okładka to po prostu dodatek i tyle. Lektura nie jest gruba, bo ma zaledwie 320 stron. Czcionka standardowa, a styl pisania bardzo lekki i przyjemny. 

W książce poruszony był także temat "uzależnienia" od gry komputerowej ,,Ziemia zdobywców", który był dla mnie taki śmieszny. Cały sposób przedstawienia tego wszystkiego był po prostu śmieszny, ale gdyby nie ta gra, w domu Audrey nie pojawiłby się Linus, a ja go uwielbiam :)


Podsumowując, bardzo polecam wam tę książkę. Jest bardzo przyjemna i dość ciekawa. Jeśli lubicie młodzieżówki, to ta historia z pewnością wam się spodoba. Jest bardzo ciepła i przyjazna. Mimo wszystko polecam ją młodszej młodzieży, ponieważ starsze osoby mogą się nudzić czytając. Jednak warto zaryzykować i sięgnąć po tą powieść, tym bardziej, że kosztuje 29 zł, więc mało jak na książkę (cena okładkowa). Czytajcie, śmiejcie się i cieszcie z posiadania takiej książki na półce. A ta żółta okładka zwraca na siebie uwagę :D Moja ocena to 7/10 przez te niedociągnięcia. Jednak myślę, że jest to dobra ocena i nie żałuję tego, że przeczytałam ,,Spójrz mi w oczy Audrey" 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina! 

17 komentarzy:

  1. Średnio lubię takie dziecinne jak sama nazwałaś podejście, ale jest to jak wnioskuję lekka lektura więc na pewno sama po przeczytaniu wyrobię sobie o niej zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj i koniecznie napisz mi czy ci się podobała :)

      Usuń
  2. Tak coś mi się wydawało, że wygląd zmieniłaś xd
    Mam w planach ogólnie twórczość Sophie Kinselli, ale planuję zacząć raczej od Zakupoholiczki

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam w planach ,,Zakupoholiczkę"! Ponoć świetna książka :D

      Usuń
  3. Wydaje się ciekawa :D piękne to zdjęcie pierwsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się książka bardzo podobała :) Pozdrawiam cieplutko! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, czy bym się nie nudziła. Ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może polecisz ją komuś młodszemu z rodziny :D
      Książka to idealny pomysł na prezent :D

      Usuń
  6. Wydaje się ciekawa. Zwrócę na nią uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, wydaje się być ciekawa, ale niestety nie w moim guście. :/

    https://karolina-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie toleruję osób, które wstawiają chamskie reklamy w komentarzach. Proszę szukać sobie blogów samochodowych, a nie książkowych ;)
    Życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie tą książką i z chęcią ją przeczytam. Mi nie przeszkadza to "dziecinne" podejście, więc sądzę, że może mi się ona naprawdę spodobać <3 Tematyka brzmi naprawdę interesująco i na pewno się skuszę :D
    Pozdrawiam Książkowa Dusza

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.