Hejka wszystkim! Na początku chciałabym powiedzieć, że prowadzę książkowego snapchata: snapbook12. Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo ciekawej i przyjemnej książki. Standardowo zapraszam wszystkich do komentowania. :)
Dziesięcioletnia Jennifer Day mieszka w małym górniczym miasteczku pełnym tajemnic. W otaczającym ją świecie dorosłych poszukuje przyczyn śmierci swojej nastoletniej siostry Beth. Próbując uporządkować ostatnie miesiące z jej życia, Jennifer odsiewa prawdę od kłamstw, ale mimo to wciąż natrafia na sekrety i kolejne pytania. Czy śmierć Beth była wypadkiem? Czy Jennifer lub ktokolwiek inny mogli ją uratować? Oczami Jennifer widzimy, jak jej siostra podejmuje nieudaną próbę przekroczenia progu dorosłości, a rodzina ulega powolnemu rozkładowi. W tej nagradzanej powieści Karen Foxlee doskonale uchwyciła smak dorastania w małym miasteczku oraz złożoność i absurdy w życiu rodzinnym.
Źródło: okładka
,,Kruchość skrzydeł" to książka, która od początku skradła moje serce. Podczas czytania czułam się niesamowicie, gdyż lektura niezwykle mnie zaciekawiła. Książka nie należy do ,,lekkich", ale mimo to jest świetna. Radość, smutek, radość, smutek... To emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania.
Jest to moje pierwsze spotkanie z powieścią Keren Foxlee, ale się nie zawiodłam. Jest to naprawdę dobra literatura. Autorka pochodzi z Australii, a jej powieść ,,Kruchość skrzydeł" została wielokrotnie nagrodzona. To po części wpłynęło na moje zainteresowanie tą książką. Mimo wszystko się nie zawiodłam.
Na chwilkę jednak wspomnę o minusach tej książki. Długie opisy ciągnące się przez większość książki bardzo mnie nużyły. Były momenty w których po prostu musiałam część ich ominąć, ponieważ prawie mnie pokonały. Mimo bardzo wartościowych opisów, jest to ogromny minus tej powieści. Wolę jednak o nich nie myśleć, ponieważ nie były one przyjemne...
Jak już wspomniałam, treść jest bardzo wartościowa i zapada w sercu na długo. Wspomnę też o okładce. Jest ona bardzo tajemnicza tak samo jak tytuł. Takie tajemnicze okładki bardzo kuszą mnie do przeczytania danej pozycji. Do teko kolory są niesamowite!
Podsumowując ,,Kruchość skrzydeł" to wspaniała i wzruszająca powieść o siostrzanej miłości. Książka pełna radości, miłości i smutku. Dogłębnie się wzruszyłam... Naprawdę polecam ją wszystkim. Nastolatkom, dorosłym i seniorom. Według mnie jest to lektura, której warto poświęcić trochę swojego cennego czasu. Oceniam ją 8/10, ponieważ te długie opisy są niewybaczalne.
Za przeczytanie książki dziękuję wydawnictwu Dobra Literatura
,,Kruchość skrzydeł" to książka, która od początku skradła moje serce. Podczas czytania czułam się niesamowicie, gdyż lektura niezwykle mnie zaciekawiła. Książka nie należy do ,,lekkich", ale mimo to jest świetna. Radość, smutek, radość, smutek... To emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania.
Jest to moje pierwsze spotkanie z powieścią Keren Foxlee, ale się nie zawiodłam. Jest to naprawdę dobra literatura. Autorka pochodzi z Australii, a jej powieść ,,Kruchość skrzydeł" została wielokrotnie nagrodzona. To po części wpłynęło na moje zainteresowanie tą książką. Mimo wszystko się nie zawiodłam.
Na chwilkę jednak wspomnę o minusach tej książki. Długie opisy ciągnące się przez większość książki bardzo mnie nużyły. Były momenty w których po prostu musiałam część ich ominąć, ponieważ prawie mnie pokonały. Mimo bardzo wartościowych opisów, jest to ogromny minus tej powieści. Wolę jednak o nich nie myśleć, ponieważ nie były one przyjemne...
Jak już wspomniałam, treść jest bardzo wartościowa i zapada w sercu na długo. Wspomnę też o okładce. Jest ona bardzo tajemnicza tak samo jak tytuł. Takie tajemnicze okładki bardzo kuszą mnie do przeczytania danej pozycji. Do teko kolory są niesamowite!
Podsumowując ,,Kruchość skrzydeł" to wspaniała i wzruszająca powieść o siostrzanej miłości. Książka pełna radości, miłości i smutku. Dogłębnie się wzruszyłam... Naprawdę polecam ją wszystkim. Nastolatkom, dorosłym i seniorom. Według mnie jest to lektura, której warto poświęcić trochę swojego cennego czasu. Oceniam ją 8/10, ponieważ te długie opisy są niewybaczalne.
Za przeczytanie książki dziękuję wydawnictwu Dobra Literatura
Zainteresowałaś mnie, lubię takie klimaty :) Okłdaka według mnie beznadziejna. http://daisy-dyana.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Cię zainteresowała. Mi okładka mimo wszystko się podoba :D
UsuńCiekawa recenzje a co do ksiazki to znajdzie się na mojej liscie czytelniczej. Z twojej recenzji wnioskuje że może być ciekawa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj to jak najszybciej, bo warto! :)
UsuńSuper, uwielbiam wszystkie książki, których akcja osadzona jest w maleńkich miasteczkach, a kiedy jeszcze autorzy wykorzystują to i na ich tle budują fabułę, przedstawiając życie w takiej społeczności to jestem podwójnie zachwycona. Postaram się sięgnąć po tę powieść, zaciekawiła mnie, chociaż okładka odrobinę mi się nie podoba, a jestem niestety wzrokowcem i czasami nie sięgam po pozycję ze względu na okładkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm :>
Mam nadzieję, że sięgniesz po tą książkę :)
UsuńPozdrawiam cieplutko! :)
Lubię tajemnicze książki,jejku i jeszcze ta śmierć siostry.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja,lubię takie a nie bezsensowne...typu''fajna książka polecam'' :)
Staram się rozbudowywać moje zdania na temat książek, a nie kończyć opinii na trzech pustych słowach. Mam nadzieję, że wkrótce przeczytasz tą książkę :)
UsuńOdstrasza mnie trochę fakt, że 10-letnia dziewczynka jest główną bohaterką. Niby recenzja nie jest króciutka, ale zabrakło mi kilku szczegółów jakby narracja. Jest ona pierwszo, trzecio -osobowa? Wydaje mi się, że taka informacja by się przydała tak samo jak wspomnienie o młodym wieku bohaterki, gdyż takie dziecko niewiele jeszcze rozumie i z pewnością nie zna jeszcze wielu określeń czy górnolotnego słownictwa. Na niekorzyść tej książki wpływają również przydługawe opisy, o których wspomniałaś. Nie lubię takich. Mimo plusów, które przedstawiłaś (takich jak głęboki przekaz) jestem na razie nie przekonana do zakupu tej lektury.
OdpowiedzUsuńPozdrawia Dominika z Wielopasja